PRZEGRANA Z TOMASOVIĄ NA KONIEC RUNDY JESIENNEJ

Piłkarzom Łady nie udało się sprawić miłej niespodzianki swoim kibicom na koniec rundy jesiennej. Nasza drużyna pod wodzą trenera Bartłomieja Kowalika uległa Tomasovii 1:4.

Pierwsza połowa meczu w wykonaniu naszego zespołu wyglądała bardzo dobrze. Biłgorajscy piłkarze dominowali na boisku i odważnie szukali swoich szansa na zdobycie gola. W 7 minucie pierwszy sygnał dał Damian Chmura, który zdecydował się na uderzenie z dystansu. Goście odpowiedzieli bardzo niecelnym strzałem z rzutu wolnego. W jednym z kolejnych ataków Łada wyszła na prowadzenie – po stałym fragmencie pod bramką rywala najlepiej odnalazł się Chmura, który wpakował piłkę do siatki.

„Biało-niebiescy” w pierwszej odsłonie mieli jeszcze kilka szans na podwyższenie rezultatu. Najlepszej z nich nie wykorzystał Michał Skubis, który oddał bardzo ładny strzał głową, ale minimalnie się pomylił. Kolejne słabe zawody rozegrał Jurij Perin. Cechami, które charakteryzowały jego poczynania na boisku były zbyt długie przetrzymywanie piłki i brak koncentracji. Znakomicie spisywali się za to nasi młodzieżowcy, wspomniani już Chmura i Skubis, a także Janusz Birut, który znów pokazywał to, co dla niego typowe, czyli dokładne piłki do napastników. Z dobrej strony pokazali się też Marcin Dycha i Damian Rataj. Przez większą część pierwszej połowy gra Łady wyglądała dobrze. Niestety po zejściu z boiska kontuzjowanego Grzegorza Mulawy formacja obronna wpadła w tarapaty.

Na początku drugiej połowy sędzia Paweł Tucki odgwizdał rzut karny dla Tomasovii po tym, jak Iwan Oleksiuk zagrał piłkę ręką. Łukasz Szawara skapitulował przy dobrym strzale Marcina Żurawskiego.

W 61 minucie goście wyszli na prowadzenie i znów oglądaliśmy dobrze znany nam ostatnio scenariusz: rywale poczuli się pewnie, a nasza drużyna kompletnie opadła z sił. Ostatecznie mecz zakończył się wysoką porażką Łady 1:4. Bardzo dużo pracy miał dziś Bartłomiej Myszak, ponieważ jego stroną Tomasovia przeprowadzała 90% swoich ataków. Gdyby nie dobra postawa Bartka przegrana Łady mogła być jeszcze wyższa.

Z pewnością nie tak wymarzył sobie debiut na ławce trenerskiej Łady Bartłomiej Kowalik, który na mecz z Tomasovią zastąpił Ireneusza Zarczuka. Przypomnijmy, trener Zarczuk po wielu latach pracy w naszym klubie ustąpił ze stanowiska.

Niedzielny mecz z Tomasovią był dla obu drużyn ostatnim w tej rundzie. Nasz zespół plasuje się na 11. pozycji w tabeli IV ligi, mając na koncie 13 punktów po 14 rozegranych meczach (3 zwycięstwa, 4 remisy, 7 porażek). Z pewnością nie takiej zdobyczy oczekiwaliśmy, a smucić powinny szczególnie przegrane z niżej notowanymi rywalami. Oby na wiosnę było zdecydowanie lepiej. Aby tak się jednak stało, klub musi jak najszybciej uporać się z licznymi problemami natury organizacyjnej, a także z brakami kadrowymi w składzie seniorskiej drużyny.

ŁADA 1945 BIŁGORAJ – TOMASOVIA TOMASZÓW LUBELSKI 1:4 (1:0)

20′ Damian Chmura – 50′ Marcin Żurawski (k), 61′ Paweł Staszczak, 71′, 83′ Paweł Świątek

Skład: Łukasz Szawara – Karol Misiarz, Iwan Oleksiuk, Grzegorz Mulawa (42′ Michał Skubis), Bartłomiej Myszak (83′ Mirosław Poliwka), Damian Rataj, Janusz Birut, Damian Chmura, Marcin Dycha (70′ Paweł Nawrocki), Arkadiusz Czok (70′ Michał Mielniczek), Jurij Perin.