Trzy punkty zostają w Biłgoraju

Obydwie drużyny przystępowały do meczu z kompletem zwycięstw w rundzie wiosennej, przez co spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie. Ładzie przyświecała chęć rewanżu za porażkę w rundzie jesiennej 1:3. Po ostatnim gwizdku kibice Łady odetchnęli z ulgą. Po ciężkim meczu Łada pokonała Olimpię 2:1.

Pierwsza połowa nie zapowiadała problemów Łady, jakie miały nastąpić w drugiej odsłonie spotkania. Już w 3 minucie spotkania Josue Oliveira da Silva trafił w boczną siatkę. Kilka minut później został ukarany żółtą kartką za niebezpieczny faul na przeciwniku. Już w 13 minucie goście mieli wyśmienitą okazję do zdobycia prowadzenia, jednak po prostopadłym podaniu Łukasz Wiatrzyk strzelił nad poprzeczką. Siedem minut później tym razem Łada mogła objąć prowadzenie, jednak Paweł Nawrocki w dogodnej sytuacji uderzył obok bramki. Co się odwlecze, to nie uciecze… W 22 minucie podanie Pawła Nawrockiego na bramkę zamienił Josue Oliveira da Silva, przez co uradował miejscowych kibiców. Cztery minuty później było już 2:0. Akcję prawą stroną boiska i świetne dośrodkowanie Kamila Hanasa w pole karne na bramkę strzałem głową zamienił ponownie Josue. W 36 minucie spotkania bardzo dobrą sytuację do strzelenia bramki miał Paweł Nawrocki po podaniu Alekseia Goncharevicha.  Uderzył jednak tuż obok dłuższego słupka bramki strzeżonej przez Filipczuka. Pod koniec pierwszej połowy goście dali znać o sobie. Strzał weterana zamojskich boisk i grającego trenera Olimpii Przemysława Gałki zatrzymał jednak Łukasz Szawara.

Pierwsza połowa to przewaga gospodarzy. Łada dosyć dobrze rozgrywała piłkę i atakowała skrzydłami, z czym goście mieli wyraźny problem. Gospodarze kontrolowali grę, nie pozwalając Olimpii na zbyt wiele.

W przerwie meczu nastąpiła zmiana. Kontuzjowanego Kamila Hanasa zastąpił Adam Pawluk.
W drugiej połowie obejrzeliśmy zupełnie inne oblicze Łady. Dość powiedzieć, że w drugiej odsłonie to goście przejęli inicjatywę i nie oddali jej do końcowego gwizdka. Zabrakło rozegrania i dłuższego utrzymania się przy piłce.

Do 70 minuty w zasadzie nic ciekawego się nie działo. Można powiedzieć wręcz, że „wiało nudą”. Wtedy to, znakomitej sytuacji do podwyższenia wyniku nie wykorzystał Josue. Łada przeprowadziła kontrę po rzucie rożnym. Maksymilian Kubik zagrał do Nawrockiego, który minął obrońcę i trafił piłką w słupek. Piłka trafiła pod nogi Josue, który z 8 metrów przeniósł ją nad poprzeczką. Zgodnie z powiedzeniem, że niewykorzystane sytuację lubią się mścić, w 75 minucie sędzia główny spotkania pan Hubert Chmura podyktował jedenastkę dla gości. Po rzucie rożnym piłkę ręką w polu karnym zagrał Paweł Nawrocki (a w zasadzie został uderzony piłką w rękę). Jedenastkę na bramkę zamienił Przemysław Gałka. Od tego momentu kibice tylko wyczekiwali ostatniego gwizdka. Inicjatywę całkowicie przejęli goście. Już w doliczonym czasie gry, po rzucie rożnym, zawodnik gości nie trafił w bramkę z 5 metrów. W odpowiedzi wyśmienitą okazję miał Josue, który źle podał do Jakuba Kołodzieja, który miał przed sobą pustą bramkę.

Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Mecz był ciężki, dlatego cieszą kolejne 3 punkty.

Brawo Łada!

 

Łada – Szawara – Hanas, Nawrocki, Czerw, Kubik, Szarlip, Josue, Konopka P., Myszak, Kapuśniak, Goncharevich.
Kołodziej, Safin, Zwolak, Konopka D., Kutryn, Muzyka, Pawluk

Olimpia – Filipczak – Szawaryn, Muzyczka D., Gałka, Zieliński, Wiatrzyk, Podgórski, Łyp, Markiewicz, Janicki, Okoniewski.
Nowak, Bosowski, Sawicki, Muzyczka K. Bidiuk, Hamidi

Sędziował: Hubert Chmura (główny), Górski, Węgrzyn (asystenci)