Twierdza Targowa zdobyta

We wczorajszym spotkaniu Łada po bardzo słabym meczu przegrała na własnym stadionie z Motorem II Lublin S.A. 1:2. Podkreślić należy, że była to pierwsza porażka na własnym stadionie od 1 maja 2022 roku.

Każdy kibic Łady chciałby o pierwszej połowie meczu zapomnieć jak najszybciej i na zawsze. Nasz zespół nie przypominał drużyny z trzech poprzednich spotkań. Powiedzieć, że Łada grała wolno i apatycznie to jakby nic nie powiedzieć. Już w 4 minucie meczu Igor Pytko groźnie strzelał z dystansu, jednak piłka przeleciała nad poprzeczką. Motor grał grał szybko i dokładnie, przez co nie miał problemu z konstruowaniem akcji, co dało efekt w 16 minucie meczu. Piłka dograna z lewej strony w pole karne do Kacpra Najdy, przy biernej postawie obrony Łady, znalazła ostatecznie miejsce w siatce bramki strzeżonej przez Alfimova. Sześć minut później było już 0:2. Igor Siwiec ograł w polu karnym Pawła Nawrockiego i precyzjnie dośrodkował na głowę Kacpra Tracza, który z odległości 5 metrów nie miał problemów z umieszczeniem piłki w bramce Łady. Szansę Łada miała w 30. minucie meczu, kiedy to Paćkowski po wrzucie z autu trafił w poprzeczkę. Motor w pierwszej połowie przeprowadził jeszcze groźną kontrę, która skończyła się na strachu, natomiast Patryk Dorosz strzelał głową, ale wprost w bramkarza. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.

W przerwie meczu trener Babiarz dokonał trzech zmian. Za Skubisa, Pawluka i Nawrockiego na boisko weszli Kuliński, Josue oraz Kołodziej. Zmiany wniosły trochę ożywienia w poczynania biało – niebieskich, niemniej jednak trzeba stwierdzić, że w dzisiejszym meczu zagrożenie jakie Łada stwarzała pod bramką Oskara Jeża pochodziło tylko ze stałych fragmentów gry. W 59. minucie meczu Łada zdobyła bramkę kontaktową. Po wrzucie piłki z autu w pole karne przez Kulińskiego i powstałym po tym zamieszaniu, najlepiej zachował się Paćkowski, który dopadł do piłki i umieścił ją w bramce Jeża. Niestety to było wszystko, na co dzisiaj Ładę było stać. Swoje sytuacje Łada miała jeszcze w 74. i 84. minucie meczu, kiedy w sytuacji piłek zagranych wzdłuż bramki zabrakło wykończenia. Końcówka spotkania należała do Łady, ale niestety wynik spotkania nie uległ zmianie.

Trener Paweł Babiarz powiedział po meczu: „Liczyliśmy wszyscy na zwycięstwo w tym meczu. Drużyna po trzech dobrych spotkaniach podeszła zbyt pewna siebie do tego pojedynku. Nie trafiłem ze składem, przez co początek meczu był w naszym wykonaniu bardzo słaby. Po zmianach widać było ożywienie i chęć doprowadzenia do korzystnego wyniku. Uważam ze przynajmniej remis nam sie należał. Trudno, pracujemy dalej, przed nami jeszcze 13 spotkań.”

Łada zagrała w dzisiejszym meczu słabo, szczególnie w pierwszej połowie meczu. Nie można myśleć, o wygraniu meczu, kiedy gra się tylko przez 45 minut. Mamy nadzieję, że już w najbliższym meczu, tj. 30.08.2023r., pomimo tego, że Łada jedzie do lidera – Gryfa Gmina Zamość – który po 4. kolejkach ma komplet punktów, biało – niebiescy pokażą charakter, będą walczyć od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego i udowodnią, że mecz z Motorem był tylko „wypadkiem przy pracy”.

 

Łada 1945 Biłgoraj – Motor II Lublina S.A. 1:2

Bramki: Paćkowski 59′ / Najda 16′, Tracz 22′

Łada – Alfimov – Mucha (58 – Kubik), Błajda, D. Chmura (89 – Lysenko), Dorosz, Skubis (46 – Josue), M. Chmura (84 – Cherniuk), Skiba (68 – Konopka), Nawrocki (46 – Kuliński), Paćkowski, Pawluk (46 – Kołodziej)

Motor – Jeż – Skorek, Pytka (75 – Bereza), Najda, M. Nasalski, Miszta (75 – Wójcik), Koziej (70 – Garbacz), G. Nasalski, Ivanenko, Tracz (75 – Paździerski), Siwiec (66 – Wilkowicz)

Żółtek kartki: Nawrocki 9′, Skubis 45′ / M. Nasalski 69′, Bereza 84′

 

foto: Karol Kotwis